Twoje dziecko każdego dnia prosi o coś słodkiego kiedy tylko skończy posiłek? Zje obiad i prosi o podwieczorek? Po wytrwanym śniadaniu szuka w szufladach czegoś, co mogłoby zmienić smaki na słodkie?
To całkowicie normalne.
Odpowiada za to sytość sensoryczne specyficzna
Znasz to sformułowanie?
Kiedy właśnie skończyłaś jeść obiad i nie masz najmniejszej ochoty na dokładkę, ale na stół zawita sernik czy brownie apetyt się wyostrza i zjadasz cały kawałek od razu.
Lub kiedy zjesz pełnowartościowe śniadanie i czujesz sytość, nie masz ochoty na dokładkę, ale kiedy kilka minut później zrobisz sobie kawę to kawałek batonika pojawia się automatycznie w myślach.
Brzmi znajomo!? Otóż odpowiedzialne za te zachowania są komórki receptorowe zmysłów smaku i powonienia, aktywowane dzięki różnym rodzajom substancji chemicznych, pobudzających je do wywoływania wrażenia.
I tak spożywany posiłek o określonych właściwościach smakowych i zapachowych „przesyła” do mózgu sygnał z receptora o słabnącej, w trakcie jedzenia, sile. Jest to tożsame z mniejszą przyjemnością jedzenia kiedy organizm otrzymał odpowiednią ilość energii. Czyli w chwili kiedy czujemy, że posiłek, który zjedliśmy dodał nam energii i jesteśmy najedzeni przestajemy czuć przyjemność z kolejnych kęsów jedzenia. Początkowo, szczególnie kiedy jesteśmy mocno głodni każdy gryz daje nam satysfakcję- nasz organizm otrzymuje to, czego potrzebował (energię!). Z czasem kiedy zjemy tyle, ile potrzebowaliśmy ta satysfakcja się zmniejsza, aż do czasu kiedy czujemy dyskomfort nazywając to uczucie przejedzeniem (czyli spożyciem zbyt dużej ilości pożywienia).
Ale wróćmy teraz do sytuacji, kiedy zjedliśmy odpowiednią ilość posiłku i nie mamy ochoty na dokładkę. Nasze receptory odpowiedzialne za inne walory smakowe i zapachowe (np. te podział potraw na słodkie i słone) pracują i dostarczają do mózgu informacje o chęci ich skonsumowania.
Tak działa nasz mózg!
Czyli nie chcemy już dokładki wytrwanego obiadu, ale deser z przyjemnością zjemy. Mimo, że czujemy, że jesteśmy już syci. Tak samo jak u nas, dorosłych, ten mechanizm działa i aktywuje się podczas spożywania posiłków tak samo jest z naszymi maluchami.
Jest to więc całkowicie normalne. To, co jednak ważne i co może pomóc naszym maluchom to ustalony rytm posiłków. Czyli dziecko ma świadomość, że po obiedzie, w odpowiednim czasie w trakcie dnia zawita do zjedzenia podwieczorek, który będzie słodki. Kolejnym elementem są wyeksponowane owoce, które zmieniają już smak i dostarczą maluchowi satysfakcji z ich spożycia. Warto więc przechowywać owoce w miejscu dostępnym dla oczu dziecka i możliwym do sięgnięcia po nie. Ważna jest również, i to stanowi determinujące znaczenie, aktywność jego najbliższych. Jeżeli dziecko widzi, że rodzice po obiedzie sięgają po ciasto, poprzez mechanizm naśladownictwa, będzie postępowało podobnie. Stanowić to bowiem będzie dla niego normę- czyli zachowanie adekwatne, prawidłowe, które tworzy tożsamość rodziny (myślenie dziecka: moi rodzice jedzą ciasto zawsze po obiedzie, więc ja też powinienem, żeby tworzyć element rodziny i czuć przynależność do niej).
Tak więc mechanizm sytości sensorycznie specyficznej jest naturalnym zachowaniem, jednak od nas, rodziców, zależy w dużej mierze jaką formę przybierze i w jaki sposób będziemy zaspokajać chęć na słodkie po wytrwanym posiłku. To, w jaki sposób nasze dzieci będą na niego odpowiadać w dużej mierze zależy od tego, czego je teraz nauczymy- poprzez własne zachowania i stwarzanie przestrzeni do budowania zdrowych nawyków.
Czy to będzie zawsze ciasto, drożdżówka lub lody czy może jednak jogurt, owoce czy wspólnie przygotowany pełnowartościowy deser (propozycje zdrowych deserów, które możecie wspólnie przygotować z dziećmi znajdziecie TUTAJ) zależy od Ciebie.
Na koniec dodam, że mechanizm ten przez wieki sprawiał, że ludzie sięgali po różnorodne pokarmy doprowadzając do zbilansowania ich diety. Zapewniali sobie dzięki temu niezbędne składniki odżywcze. Najpierw spożywali syty wytrawny posiłek (np. mięso), żeby kolejno sięgnąć po owoce.
Dziś bardzo często ten mechanizm działa na naszą niekorzyść sprawiając, że spożywane są duże ilości wysokoprzetworzonej żywności (o wysokiej kaloryczności a niskiej wartości odżywczej), czyli słodycze kupowane w sklepie i jedzone automatycznie, szybko, w pośpiechu.
Bibliografia
Contento I. R. (2018). Edukacja żywieniowa, PWN, 10.
Poniżej przedstawiam Wam „jadłospis na dziś”, gdzie możecie wpisywać jakie posiłki (z podziałem na słodkie oraz wytrawne) chcecie spożywać w ciągu dnia. Jest również wyszczególnione miejsce na ilość wypitej wody oraz posiłek, który dziecko chciałoby spróbować. To nie muszą być orientalne, wyrafinowane posiłki, wystarczy, że codziennie spożywany posiłek wzbogacicie o produkt, który zazwyczaj tam nie występuje (np słupki pokrojonego selera dodane do tostów).