5/5 - (12 głosów)

Dziecko to mały człowiek o indywidualnych potrzebach i pragnieniach. Chce decydować o tym, kiedy i w jaki sposób będzie się bawiło, kto odprowadzi je do przedszkola oraz co będzie jadło na śniadanie. Nie jest możliwe, aby przekazać maluchowi pełną decyzyjność i pozwolić mu na własne decyzje w tych kwestiach. Jeden przykład z literatury dziecięcej, Pippi Långstrump, która decydowała o sobie w pełni jednoznacznie nam pokazuje, że nie zawsze decyzje te przekładały się na zdrowie i bezpieczeństwo małej buntowniczki. Oczywiście, w książkowej rzeczywistości nie zostały zilustrowane konsekwencje, ale sami możemy je sobie zwizualizować.

Dzieciaki chcą decydować również o tym co będą jadły. Czy my, będąc ich nauczycielami zdrowych nawyków żywieniowych, powinniśmy na to pozwalać?

Uważam, jako rodzic i specjalista, że tak, ale ustalając ramy tego zachowania.

Co to oznacza? Chcemy, aby nasze dzieci jadły zgodnie z zasadami piramidy zdrowego stylu życia; aby ich posiłki bazowały na sezonowych owocach i warzywach; aby wybierały nieprzetworzone jedzenie i na słodycze decydowały się okazjonalnie.

Przyjrzyjmy się teraz swoim talerzom. Co widziały dzisiaj nasze dzieci, że jedliśmy na śniadanie, obiad, kolację? Czy przygotowane posiłki były zgodne z tym, czego oczekujemy od naszych maluchów? Pierwsza zasada: DOBRY PRZYKŁAD

Maluchy obserwują nas i najwięcej uczą się od nas przez to, co widzą. Nie zapamiętają naszych wywodów o konsekwencjach „niezdrowego” jedzenia, ale zaprogramują to, co zobaczą.

Druga zasada: MOŻLIWOŚĆ WYBORU. Aby pozwolić naszym maluchom na zdrowsze decyzje żywieniowe musimy zadbać o różnorodność. Kiedy podajemy maluchom słodycze dokrójmy owoc i warzywo. Niech na jednym talerzyku znajdzie się wafelek, brzoskwinia i papryka. Kiedy oglądamy film i chcemy coś przekąsić w trakcie seansu przygotujmy talerz owoców „na jeden kęs”, warzywa pokrójmy w słupki, przygotujmy warzywne dipy. Będzie to niebanalną alternatywą dla popcornu. Kiedy planujemy dłuższą podróż przygotujmy lunchboxy z pełnymi warzyw kanapkami, ale również sałatki, smoothie, warzywne przekąski. Kiedy dziecko zgłodnieje, a w szufladzie, do której zajrzy jako pierwszej znajduje czekoladę i batona wybierze je i nie popatrzy, że na wyższej półce leżały banany i marchewka. Eksponujmy owoce i warzywa w widocznym miejscu, najlepiej w takiej formie, aby zachęcić dzieci do ich skosztowania.

Trzecia zasada, i ostatnia: DECYZJA. Pozwólmy naszym maluchom decydować o tym co zjedzą. Pozwólmy, aby samodzielnie nakładały jedzenie na talerz z tego, co przygotowaliśmy dla nich i wystawiliśmy na stole.

Nasze równanie zabrzmiało następująco:

Dobry przykład rodzica + możliwość wyboru + samodzielna decyzja dziecka = zdrowsze nawyki żywieniowe dzieci.

Tak niewiele, a tak wielkie korzyści potrafi przynieść naszym maluchom.

Autor Jacqueline Rowiecka

Dietetyk kliniczny, psychodietetyk, metodyk Kids’ Skills

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.