5/5 - (2 głosy)

Dotychczas mówiliśmy o aktywności malca w ułożeniu na plecach. Jak zatem wygląda aktywność niemowlęcia w ułożeniu na brzuchu czyli w pozycji pronacyjnej? Główka zwrócona jest zazwyczaj w jedną ze stron. Jest to wynikiem ułożenia płodowego. Wskazane jest zapewnienie dziecku już od początku możliwości rotacji głowy w obie strony. I tak też można główkę układać – raz w prawą, raz w lewą stronę. Nawet podczas leżenia na brzuszku w przypadku ustawienia głowy, które utrudniałoby oddychanie, już noworodek jest w stanie odwrócić główkę w bok, aby zaczerpnąć powietrza. Zatem i my możemy odetchnąć z ulgą.:-)

Przede wszystkim należy dziecko obserwować, dać mu czas i uważność czy rzeczywiście sytuacja tego wymaga. Często skupiamy się na tym co my jako rodzice możemy zrobić, zdziałać, gdy tymczasem potencjał do rozwoju tkwi w tym maleństwie. Chęć do życia jest w nim.

 Nie pozostaje często nic innego jak tylko spokojna obserwacja, z miłością.

Chyba nie trzeba nikogo przekonywać o ważności układania dziecka w pozycji na brzuszku. Kształtują się wówczas umiejętności będące podstawą do osiągania kolejnych etapów rozwoju takie jak: unoszenie główki – doświadczenie wyprostu kręgosłupa i późniejszej pionizacji, obciążanie rączek, stabilizacja obręczy barkowej i biodrowej, kontrola postawy. Rączki i nóżki w 1.miesiącu życia są zgięte, jakby ściśnięte i tak to ma jeszcze wyglądać na tym etapie rozwoju, bo fizjologicznie dominuje napięcie zgięciowe. Niekiedy maluchy niechętnie podejmują próby przebywania w pozycji pronacyjnej. Nawet wydaje się to częstym zjawiskiem, ale nie musi być powodem do niepokoju. Jeśli obserwujemy jakąś trudność w tym aspekcie można maleństwu ułatwić pracę (bo jest to dla dziecka nowe, może czuć się niepewnie). Delikatne wysunięcie rączek, przytrzymanie pupy w tej pozycji lub układanie go na swoich kolanach może okazać się pomocne. Dziecko potrzebuje czasu aby się oswoić, nauczyć, wypróbować.

Środek ciężkości zlokalizowany jest w okolicy szyi, czyli pupa znajduje się wyżej niż główka. Jednak zdarzają się już w 1. miesiącu życia próby unoszenia główki nad podłoże. Podejmowane działania będą się raczej kończyły utratą kontroli i uderzaniem nosa o podłoże. Nie należy dziecka tych prób pozbawiać. W ten właśnie sposób maluszek poznaje dotykowo i już zaznacza linię środkową ciała, którą dopiero w kolejnych miesiącach będzie uczył się przekraczać. Na ten czas musi ją sobie dobrze oznaczyć poprzez to „dziobanie”. Zanim podeprze się na przedramionach do stabilizacji ruchów głowy wykorzystuje barki. To także jak najbardziej prawidłowe w tym miesiącu życia. Podczas obracania głowy łopatki ślizgają się po klatce piersiowej co w przyszłości będzie warunkowało prawidłowe ruchy w obrębie kończyny górnej.

W pozycji na brzuszku też występuje kopanie. Ruchy te oczywiście nie są jeszcze kontrolowane, chaotyczne. Zdarza się iż dziecko może odepchnąć się kolanem i paluchem od podłoża i nawet przemieścić! Mówimy wtedy o odruchowym pełzaniu. Na „prawdziwe” pełzanie przyjdzie nam jeszcze poczekać co najmniej pół roku.

Stópki noworodka są mięciutkie, wypełnione podściółką tłuszczową. Dopiero doświadczenie kopania napina mięśnie krótkie stopy i pozwala na kształtowanie jej sklepienia.

Tyyyyle pracy wykonanej, a to dopiero pierwszy miesiąc życia.

Rozwój człowieka kryje w sobie wielką tajemnicę, piękno. Wszystko jest po coś. Każdy etap ma znaczenie.

Autor Magdalena Lubacha

Fizjoterapeuta & terapeuta neurorozwojowy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.